Link zur Seite versenden   Druckansicht öffnen
 

Kindheit polnisch

> Video bei youtube: Kindheit in Deutschland-Kindheit in Polen.

      Aus der Lesung in Potsdam 16.10.15

Fragment Tekstu: Heinrich von der Haar

MOJE NIEBO PŁONIE

Historia pewnego dzieciństwa w Münsterlandzie

 

Jedno musi odejść

„Aż tak długo nigdy to nie trwało, musimy się modlić”, mówi ojciec.


Słyszę jęki matki dochodzące z pokoju rodziców znajdującego się za starą izbą.


„Co jest z mamą?” Przepycham się obok Pauli i naciskam klamkę od drzwi izby.


Paula odpycha mnie, kładzie palec na usta i szepcze: „Mama hev Koppiene. Heini, idź się pobawić!”


„W co mam się bawić?”


Nad piecem wiszą rękawiczki mokre od lepienia bałwana. Mamę zawsze boli głowa. Nie zjadła dziś nawet niedzielnego obiadu. Biegnę przez korytarz do innych drzwi od naszej starej izby. Paula jednak przytrzymuje drzwi stopą z drugiej strony. „Heini, uciekaj!” Najstarsza siostra zawsze chce mieć rację.


Dzwonek do drzwi. Otwieram. Moja  matka chrzestna, ciotka Maria wiesza w korytarzu swój płaszcz i   futrzaną czapkę. „Heini, jak ty urosłeś.” Otwiera paczkę cukierków i częstuje mnie jednym.


„Ależ nie trzeba było”, mówi  ojciec.


Ciotka Trude kuśtyka, wyciera ręce w zaplamiony fartuch i patrzy w kierunku ojca. „Cała praca z bachorami spada na mnie. Teraz jeszcze jeden. Co mamy zrobić z tyloma?”


„Najpierw trzeba odczekać, czy wszystko dobrze pójdzie.” Ojciec i ciotka Maria przechodzą z korytarza do najlepszej izby.   ...